piątek, 14 listopada 2014

Open Your Eyes, Step Into The Light

Kosa | 03:16

Czytam te opinie recenzentów zza oceanu i oni chyba nie umio w muzykę jeszcze bardziej niż wąsate redaktory Teraz Rocka.


Padają źle wymierzone zarzuty, że album średni, że mają Foo Fighters lepsze w dorobku (konkretów jednak, co tytułów brak), że Grohl nie popisał się jako tekściarz, choć poetą to on nigdy nie był, a tu w dodatku postawił przed sobą karkołomne zadanie klecenia tekstów z transkrypcji wywiadów, które przeprowadzał z artystami w ramach kręcenia dokumentu o powstawaniu Sonic Highways. Fakt, nie ma na tej płycie aż tyle "mięsa" i soczystych, ciężkich riffów, ale w kategorii tylko i aż dobrej piosenki dla najnowszych Foo Fighters konkurencji z tego co ostatnimi czasy wyszło brak.

Ja się dodatkowo cieszę podówjnie, bo dotychczas Dave Grohl był dla mnie artystą, któremu wychodziło bezbłędnie wszystko poza Foo Fightes, o którym nigdy bym, do tej pory nie powiedział, że to jest aż TAK DOBRY ZESPÓŁ. Wydawali co prawda albumy, mieli świetne piosenki, ba, nawet świetne utwory, ale z dotychczasowego, do Sonic Highways, siedmio płytowego katalogu amerykanów, może jeden, naprawdę solidny krążek dałoby się sklecić. Za dużo było na nich piosenek - zapełniaczy, przedstawiających dla fana muzyki taką wartość jaką ma egzemplarz Czterech Kątów dla mało zainteresowanego aranżacją wnętrz fana kina kupującego go, bo dołączono do niego coś z filmów Smarzowskiego. A na Sonic Highways, co utwór to klasyczny hit.

I tak na koniec jeszcze nie taka mała, dygresja co do ostatnich wydawnictw byłego perkusisty Nirvany.

Ostatnie jego zarejestrowane długograjace projekty muzyczne to ścieżka dźwiękowa do świetnego dokumentu Sound City i tak naprawdę ścieżka dźwiękowa do dokumentalnego serialu HBO o powstawaniu płyty. W jednym i w drugim przypadku jako kompozytor i przede wszystkim reżyser Grohl sprawdził się na ocenę celującą, dyplom, wyróżnienie na szkolnym apelu i nagrodę książkową. Ale ja nie o tym. Na pewno ogromny wpływ na to jak finalnie wyglądały w obu przypadkach kompozycje miały osoby, które przewinęły się przez studio, w którym Foo Fighters pracowali nad nagraniami. W Sonic Highways pojawia się też kwestia potwierdzająca moje domysły, że głównym motorem napędowym, jeśli chodzi o komponowanie materiału jest Grohl.  Wypowiada ją osoba, która ostanio określiła ostatni album U2 mianem, tu cytat w wolnym tłumaczeniu:"pierdu". Nie słuchałem, ale w przypadku U2 wyjątkowo pozwolę sobie zastosować zasadę o domniemaniu winy. Sam Grohl też na początku pierwszego odcinka serii o tworzeniu albumu mówi, że szukał wraz z zespołem nowych dróg inspiracji, bo po tych wszystkich latach na scenie nie jest im już o nią tak łatwo. Ale ja nie o tym, tak? Bo któż to słyszał, żeby dygresję w dygresję wplatać. Chodzi mi raczej o to, że choć nie wiem jak procentowo wygląda wkład pozostałych czterech, oprócz Dave'a muzyków w komponowanie materiału, ale jeśli Grohla nakręcają inni artyści, to możę on powinien się na solowej karierze skupić zapraszajać sobie co i rusz nowych kolegów po fachu do studia jeśli owocem tego mają być takie albumu jak "Real To Reel", czy "Sonic Highways"? W końcu i tak, jak sam powiedział Foo Fighters to strasznie głupia nazwa dla zespołu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

KOSIŁAPKI © 2015. All Rights Reserved | Powered by-Blogger

Distributed By-Blogspot Templates | Designed by-Windroidclub