Już wpisywałem te słowa w ramach komentarza do linku, który wrzucałem na najpopularniejszy w kulturze zachodniej portal społecznościowy, kiedy pomyślałem, że dodam trochę multimediów, do tego co chciałem powiedzieć i wrzucę na blogaska
Rzecz będzie o głupocie.
Najpierw będzie o Joli. Będąca pośmiewiskiem w Wielkim Bracie i po jego zakończeniu Jola Rutowicz po jakimś czasie znudzona wykreowaną przez siebie postacią dokonuje swoistego coming out'u i prezentując się już zupełnie normalnie, nie mając już przy boku swojego pluszowego konia przyznaje w wywiadzie, że GRAŁA idiotkę, bo to się lepiej sprzedawało.
Kilka dni temu okazuje się, że będąca "Katolickim głosem internetu", budząca nienawiść wśród tych, którzy oglądali jej programy Grażyna Żarko była tylko prowokacją, która miała na celu pokazać jak łatwo manipulować przesiadującą przed ekranami monitorów "przyszłością narodu" GRAJĄC osobę głoszącą kontrowersyjne w kręgach młodzieżowych opinie.
Dziś z kolei natrafiłem na bardzo ciekawy wywiad, który co prawda ukazał się już daaaaaaaaaaawno temu, ale jakoś mi umknął. Jego bohaterką jest Diamentowa Suka, z której otwarcie i często drwiono, kiedy pojawił się wiadomość o tym, że jest w MENSA. Do przeczytania
Jestem przekonany, że jeśli czytali go jej fani nieraz przecierali oczy ze zdumienia i równie często musieli sięgać po pomoc wszechwiedzącego wujka Google, żeby dowiedzieć się co też znaczą te obco brzmiące wyrazy, których Dodzia Elektrodzia użyła. Nie wiem czy dobrze zrobiła, że wyszła z roli, chociaż z drugiej strony miała wszelkie prawo podejrzewać, że po takie tytuły jak "Polityka" jej fani nie sięgają. Niejaką satysfakcję mimo wszystko daje mi wypowiedziane przez nią zdanie - "A kto organizuje koncerty? Burmistrzowie i radni". Cóż Pani Doroto, jeśli zdecydowała się Pani na prawdziwą sztukę, a nie granie chałtur, to by się pewnie ktoś do organizacji koncertów znalazł. Z drugiej strony pewnie by przy takim obrocie sprawy nie można było rozważać przenosin za zarobione na graniu pieniądze na Kostarykę.
Nie mogę powiedzieć, że jestem w ciężkim szoku po tych wszystkich rewelacjach. Nie mogę też powiedzieć, że wiedziałem od początku i że był to tak oczywisty trolling, że to nie mogły być autentyczne osoby. Mieszkamy w Polsce i jeśli absurd miałby ojczyznę, to w dowodzie osobistym w rubryce obywatelstwo musiałoby widnieć "polskie". Tak ograniczone osoby, jak wykreowane przez bohaterki wpisu persony istnieją. Wystarczy popatrzeć na siedzącego w leśnym krajobrazie typka z filmiku Gr@żyna, który w swojej wypowiedzi użył słowa "kurwa" więcej razy niż Pasikowski w dialogach do "Psów". I o ile u reżysera kultowego polskiego filmu najpopularniejsze polskie słowo, choć kontrowersyjne, niesie za sobą jakiś przekaz, u tego podrostka występuje tylko dlatego, że zdaje się on nie mieć wystarczającego zasobu słownictwa i na tyle sprawnych procesów myślowych, żeby zastąpić go jakimś innym. Dlatego też nie mogę jakoś się z całej tej sytuacji śmiać. Nie pozwala mi na to świadomość jaką popularnością się ciszyły i cieszą te stworzone na potrzeby mediów postacie, ile ich tam jeszcze jest może być. Ile jest osób, które marnują swój potencjał żeby móc prowadzić dostatnie życie? Skąd możemy mieć pewność, że Michał Wiśniewski i Jacek Łągwa nie byliby w stanie nagrać epokowego dzieła na miarę "The Dark Side of The Moon" ale woleli nieskomplikowane brzdękanie dla coraz ciemniejszych mas?
Tylko jednego możemy być pewni. To właśnie te masy mają rację i nawet jeśli jej nie mają, to ich racja jest ichniejsza niż jakakolwiek inna racja i przez to najichniesza. Innej być nie może. I to, w połączeniu z tym z jaką zajadłością, determinacją i nienawiścią są gotowi jej bronić jest naprawdę niepokojące.
Kosa, chyba zmądrzałeś, bo znów rację przyznaje ;) Niestety kasa warunkuje to co się robi. Skoro debile się sprzedają, to ludzie robią z siebie debili.
OdpowiedzUsuńAle nie dość jest debili, żeby czerpać z ich nieprzebranych zasobów, zamiast "naturalizować", którzy debilami nie są? :]
OdpowiedzUsuńWiem, wiem "Kasa misiu...kasa" :]
No dokładnie. Jakby Ci ktoś zaproponował 10 tys żebyś pisał o płytach Dodzi, jechał w recenzjach i rzucał kurwami to byś odmówił? :]
OdpowiedzUsuńAle mówimy o kwocie netto, czy brutto? ;)
OdpowiedzUsuń