Mój wolny czas, który miałem w zamiarze poświęcić na odkurzenie BloGaSkA przerodził się w niezwykle pracowity czas. Niby sezon ogórkowy w pełni, ale jednak nie wszyscy mają czas się tymi ogórkami delektować, bo co odkopią się ze sterty pracy zupełnie jak kojot Willie, dzięki planowi, który na papierze może i wyglądał genialnie, ale koniec końców skończył się tak
kończą z kolejną furą roboty na głowie
Dlatego też zamiast zanudzać Was, potencjalni czytelnicy swoim wolnomyślicielstwem rzucam w Was kolejnymi konkretami.
Relacja z Seven Festival w Węgorzewie
Recenzja ablumu Chain Reaction
,Kabanos
I God Is An Astronaut
To tak, na zabicie czasu, zanim będę miał czas na wolnomyślicielstwo.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz