Trochę mnie nie było. Ręka w gipsie i góra innych rzeczy powstrzymała mnie przed regularnym się tu udzielaniem. A w międzyczasie parę razy strasznie mnie korciło żeby zasiąść za klawiaturą. Jak na przykład wtedy, kiedy mój ulubiony dziennikarz muzyczny stracił pracę we "Wprost". Nie żebym się dziwił, bo prędzej czy później ktoś musiał przeczytać co Pan Robert za mądrości wypisuje, a od tego już prosta droga do zastąpienia go kimś, kto ma jakiekolwiek pojęcie o tym co robi. Były też Słowiki, nominacje do Fryderyków, i wiele innych ciekawych rzeczy, ale ból ręki, która swoją drogą wciąż nie do końca funkcjonuje tak jak powinna, skutecznie hamował moje zapędy. Dzisiaj jednak jest trochę lepiej, więc...
Nie trzeba laureatów Pulitzera, lauru dziennikarza roku, czy też jakiegoś tabunu tęgich głów w gronostajach żeby zauważyć, że poziom dziennikarstwa spada. Zwłaszcza na portalach internetowych. Zresztą nawet dawniej zdarzały się w różnych mediach "zapychacze", które wywoływały uśmiech politowania. Dziś nie tyle uśmiechnąłem się, co zdrowo uśmiałem przy lekturze wyniku "szokujących badań" jakie zamieścił portal gazeta.pl. W jakim świecie żyją osoby zlecające takie badania, a potem będące zszokowane ich wynikami? Czy oni żyją w tej samej rzeczywistości co ja, i pozostali "szarzy obywatele"? Gdzie są te, będące chyba pod kloszem, odizolowane od "naszej rzeczywistości" osiedla, na których nie ma palących, pijących i agresywnych gimnazjalistów? Nie chce mi się wierzyć, że na przedmieściach, czy osiedlach zamkniętych życie toczy się tak beztrosko, jak można by wnioskować z szoku wywołanego wynikami badania. Czy Ci "zszokowani" redaktorzy i badacze już zupełnie utonęli w świecie plastikowych pod względem fabuły i drewnianych pod względem aktorstwa polskich telenowel? Czy oni nie widzą co się wokół nich dzieje? Wiem, że należy przesiewać podawane przez każde media informacje, ale czy to nie trochę uwłaczające jak w nas takimi wielkimi grudami walą? Czasami czuję się jakbym znowu miał mniej niż 10 lat i wsłuchiwał się w rewelacje prezentowane przez: